Wychowanie dziecka bez ojca – jak to mądrze zorganizować?

Maciej Piwowski
07.07.2021

Rozbite rodziny nie są niczym niezwykłym w naszym społeczeństwie. Samotne matki to bohaterki, które każdego dnia zmagają się z bardzo poważnymi problemami i dzielnie sobie z nimi radzą, bez uskarżania się, złorzeczenia całemu światu i obrażania na rzeczywistość. Jeśli sama właśnie znalazłaś się w takiej sytuacji, to sprawdź, jak mądrze zorganizować wychowanie dziecka bez ojca.

Nie bój się prosić o pomoc

Nie musisz być ze wszystkim sama. Na pewno masz wokół siebie ludzi, którzy chętnie Ci pomogą – na przykład rodziców czy teściów. Nie wahaj się zapytać, czy ktoś nie może np. odebrać dziecka ze szkoły, zawieźć go na zajęcia dodatkowe, zaopiekować się nim w czasie choroby, bo Ty musisz być w pracy etc. To żaden wstyd!

Bądź przede wszystkim matką!

Wiele kobiet samotnie wychowujących dziecko stara się zastąpić pociesze ojca. To droga donikąd. Skup się na byciu matką, ponieważ w tej roli sprawdzisz się najlepiej. Nie musisz robić z dzieckiem tego, za co w normalnych warunkach odpowiadałby ojciec, np. bawić się w wojnę, budować czołgów z kartonu czy grać na konsoli. Pamiętaj, że lepiej jest być świetną mamą niż takim sobie „udawanym tatą”.

Szukaj męskich wzorców w otoczeniu dziecka

Tak czy inaczej dziecko, zwłaszcza chłopiec, potrzebuje męskich wzorców, które można bez większego problemu znaleźć w jego bezpośrednim otoczeniu. Może to być np. nauczyciel, dziadek, sąsiad czy ktoś z rodziny. Jeśli masz do tej osoby pełne zaufanie i chcesz, aby dziecko się na niej wzorowało, to poproś ją o zaangażowanie się w życie Twojej pociechy.

Hamuj swoje negatywne emocje

To zupełnie naturalne, że bywają dni, kiedy puszczają Ci nerwy. Chciałabyś rzucić to wszystko, wyjść z domu, wypłakać się i zająć tylko sobą. Nie musisz mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Ważne, abyś była w stanie panować nad złymi emocjami i nie okazywać ich przy dziecku. Jemu także jest trudno, dlatego czasami się buntuje, obraża Cię, mówi Ci bardzo przykre rzeczy, w które wcale nie wierzy.

Nie reaguj na to gniewem, nie wdawaj się w pyskówki. Złe emocje szybko opadną i wtedy znów przypomnisz sobie, jak bardzo kochasz swoje dziecko.

Na koniec pamiętaj: bierz na siebie tylko tyle, ile możesz udźwignąć. Jeśli nie masz już kompletnie ani czasu, ani siły, by zawozić dziecko na zajęcia dodatkowe na drugi koniec miasta, to trzeba z nich zrezygnować. Twoje zmęczenie i frustracja nikomu nie służą.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie