Rozbite rodziny nie są niczym niezwykłym w naszym społeczeństwie. Samotne matki to bohaterki, które każdego dnia zmagają się z bardzo poważnymi problemami i dzielnie sobie z nimi radzą, bez uskarżania się, złorzeczenia całemu światu i obrażania na rzeczywistość. Jeśli sama właśnie znalazłaś się w takiej sytuacji, to sprawdź, jak mądrze zorganizować wychowanie dziecka bez ojca.
Nie musisz być ze wszystkim sama. Na pewno masz wokół siebie ludzi, którzy chętnie Ci pomogą – na przykład rodziców czy teściów. Nie wahaj się zapytać, czy ktoś nie może np. odebrać dziecka ze szkoły, zawieźć go na zajęcia dodatkowe, zaopiekować się nim w czasie choroby, bo Ty musisz być w pracy etc. To żaden wstyd!
Wiele kobiet samotnie wychowujących dziecko stara się zastąpić pociesze ojca. To droga donikąd. Skup się na byciu matką, ponieważ w tej roli sprawdzisz się najlepiej. Nie musisz robić z dzieckiem tego, za co w normalnych warunkach odpowiadałby ojciec, np. bawić się w wojnę, budować czołgów z kartonu czy grać na konsoli. Pamiętaj, że lepiej jest być świetną mamą niż takim sobie „udawanym tatą”.
Tak czy inaczej dziecko, zwłaszcza chłopiec, potrzebuje męskich wzorców, które można bez większego problemu znaleźć w jego bezpośrednim otoczeniu. Może to być np. nauczyciel, dziadek, sąsiad czy ktoś z rodziny. Jeśli masz do tej osoby pełne zaufanie i chcesz, aby dziecko się na niej wzorowało, to poproś ją o zaangażowanie się w życie Twojej pociechy.
To zupełnie naturalne, że bywają dni, kiedy puszczają Ci nerwy. Chciałabyś rzucić to wszystko, wyjść z domu, wypłakać się i zająć tylko sobą. Nie musisz mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Ważne, abyś była w stanie panować nad złymi emocjami i nie okazywać ich przy dziecku. Jemu także jest trudno, dlatego czasami się buntuje, obraża Cię, mówi Ci bardzo przykre rzeczy, w które wcale nie wierzy.
Nie reaguj na to gniewem, nie wdawaj się w pyskówki. Złe emocje szybko opadną i wtedy znów przypomnisz sobie, jak bardzo kochasz swoje dziecko.
Na koniec pamiętaj: bierz na siebie tylko tyle, ile możesz udźwignąć. Jeśli nie masz już kompletnie ani czasu, ani siły, by zawozić dziecko na zajęcia dodatkowe na drugi koniec miasta, to trzeba z nich zrezygnować. Twoje zmęczenie i frustracja nikomu nie służą.