Dla osoby niezaznajomionej z tematem, wino ma wyłącznie dwa wcielenia: białe i czerwone. Tymczasem okazuje się, że na rynku można spotkać wino, które na pierwszy rzut oka wydaje się być dzieckiem tych dwóch pierwszych. Że wystarczy zmieszać nieco białego i czerwonego, by powstało właśnie ono – wino różowe. Nic bardziej mylnego...
Równie mylne jest stwierdzenie, jakoby za wino różowe odpowiadały winogrona o tej właśnie barwie. Tak naprawdę wino to powstaje z gron ciemnych (czarnych), czyli tych samych, które są surowcem do wyrobu wina czerwonego.
Różowy trunek zdobył popularność szczególnie w Stanach Zjednoczonych, jako napój łączący cechy wina białego i czerwonego, a przy tym na tyle słodkiego, by zadowolić gusta Amerykanów rozpoczynających swoją przygodę z tym rodzajem alkoholu. Tymczasem w Europie wino różowe jest uważane za coś mało poważnego. Sam fakt, że można pić je o dowolnej porze dnia czy też to, że określane jest jako „lekkie i orzeźwiające”, „wino dla kobiet”, działa na koneserów jak płachta na byka.
Warto przy okazji dodać, że wino to jest niezwykle specyficzne jeśli chodzi o termin spożycia (jak wiadomo wino – im starsze, tym lepsze, jednak nie w tym przypadku). Zaleca się, by uczynić to najpóźniej do dwóch lat od daty produkcji.
Jak powstaje wino różowe?
Wszystko przebiega tak samo jak w przypadku produkcji wina czerwonego. Przynajmniej na początku. Jednak w tym przypadku fermentacja ze skórkami jest znacznie skrócona, nawet do zaledwie kilku godzin. W efekcie, barwnik zawarty w skórkach, który nadaje kolor winu czerwonemu, w przypadku wina różowego dostaje się do trunku w bardzo niewielkich ilościach. Ten zaskakujący proces produkcji ma wpływ na końcowy smak, który wielu niewprawnych jeszcze smakoszy wprowadza w błąd, każąc im sądzić, że piją mieszankę wina białego i czerwonego.
Do czego pasuje wino różowe?
Być może zabrzmi to zaskakująco, ale wino takie zasadniczo nie jest ściśle przypisane do konkretnych rodzajów potraw. Równie dobrze będzie się ono komponowało z pizzą, makaronem, jak i z różnego rodzaju drobiem czy owocami morza. I równie dobrze będzie smakować nam ono latem, jak i zimą. Innymi słowy, to wino które można nazwać „uniwersalnym”.
Jak widać, różowy kolor, który na pierwszy rzut oka zdaje się być przypisanym do rzeczy niezbyt poważnych czy wręcz błahych, w przypadku wina jest czymś bez wątpienia intrygującym, a zarazem kontrowersyjnym i dzielącym specjalistów. Zdecydowanie zatem warto poznać bliżej ów trunek. Jak to zrobić? Jednym z bardziej niecodziennych sposobów, by zasmakować różowego wina w niezwykłej atmosferze oraz w towarzystwie osób, dla których świat winiarski nie ma tajemnic, jest wyjazd do Dworu Chotynia.
Materiał prasowy.