Elegancja niejedno ma imię, jednak większość z nas potrafi bardzo łatwo rozpoznać osobę ubraną stosownie do okazji, świadomą swojego stylu i noszącą się z gracją. Niemal każda kobieta dąży do tego, by uchodzić za elegancką, przynajmniej w niektórych sytuacjach. Jak osiągnąć ten efekt? Wystarczy stosować się do kilku podstawowych zasad.
Elegancka stylizacja nie może być przekombinowana. Znacznie bezpieczniej będzie stawiać na klasykę i wybrać jeden element stroju, który stanie się fundamentem Twojego wyglądu. Może to być efektowny płaszcz, mała czarna, świetna torebka, piękny kapelusz, stylowa marynarka. Pamiętaj o zasadzie umiaru. Nie dobieraj zbyt wielu dodatków, bo zamiast być elegancką, zaczniesz przypominać chodzącą choinkę.
Nie chodzi tylko o to, co masz na sobie, ale też pod wierzchnią warstwą. Każdą elegancką stylizację „zabije” chociażby wystające ramiączko biustonosza czy wysuwająca się spod spodni koronka. Wybieraj bieliznę bezszwową, która jest niewidoczna spod ubrania.
Kompletując elegancki zestaw nie zapomnij o tym, że tworzą go ubrania na specjalne okazje, dlatego nie mogą być zakładane przez kilka dni z rzędu. Pomyśl, jak wyglądałabyś w pięknej, białej bluzce ze śladem szminki na kołnierzyku? To nie ma nic wspólnego z elegancją.
O elegancji świadczy przede wszystkim ubranie, ale nie bagatelizuj też wyglądu cery, makijażu, stanu dłoni i paznokci oraz włosów. Chcąc uchodzić za kobietę elegancką, po prostu musisz o siebie dbać. Regularnie odwiedzaj kosmetyczkę, fryzjera, dbaj o włosy (zamiast kosmetyków z silnymi detergentami wypróbuj naturalne płukanki i napary).
Jeśli jesteś bardzo zmęczona, nie maskuj worków pod oczami grubą tapetą. Lepiej pozwól sobie na trochę relaksu, idź na spacer, zdrzemnij się i dopiero wtedy przystąp do tworzenia eleganckiej stylizacji.
Bardzo łatwo można przekroczyć granicę między elegancją a śmiesznością. Staraj się więc zakładać tylko takie ubrania, w których czujesz się dobrze, które idealnie pasują do Twojego charakteru, kształtu twarzy, koloru włosów. Nie naśladuj trendów promowanych przez magazyny modowe.
Przede wszystkim jednak nie wciskaj się w zbyt małe ciuchy, bo efekt będzie groteskowy. Masz rozmiar 38? Nie kupuj sukienki 36 z nadzieją, że schudniesz. Najpierw zadbaj o ciało, a dopiero później schodź z rozmiarem ubrań.