W sieci od dawna hitem są nagrania specjalnych tańców dla pana młodego autorstwa świeżo upieczonych mężatek. Pomijając już fakt, że nie są to przypadkowe treści – jak próbuje się nam wmówić – to jeszcze dyskusyjna jest sama idea takiego show. Jeśli pod wpływem tych filmików sama zaczęłaś rozważać przygotowanie podobnej niespodzianki dla męża, to lepiej sobie odpuść. Wyjaśniamy, dlaczego.
Jasne, że fajnie byłoby zrobić efektowną niespodziankę panu młodemu, ale nie jest to obligatoryjna część wesela. Nakładanie na siebie dodatkowej presji to ostatnia rzecz, jakiej teraz potrzebujesz. Przecież i tak masz na głowie dosyć obowiązków, co podnosi Ci poziom stresu. Eliminuj zbędne rzeczy ze swojego harmonogramu, a zatańczenie dla przyszłego męża na weselu bez wątpienia do nich należy.
Nie bądźmy naiwni: nagrania, na których widać piękne, gibkie panny młode tańczące niezwykle skomplikowany układ dla swoich – rzekomo – mężów, nie powstały spontanicznie. Obecnie są to narzędzia marketingu internetowego (tzw. marketing viralowy), które promują czy to szkoły tańca, firmy zajmujące się planowaniem wesel, hotele, restauracje itd.
Nie wyrzucaj więc sobie, że Ty nie potrafisz tak zatańczyć, nie masz takiej figury, brakuje Ci talentu czy czasu na opanowanie super układu choreograficznego. Nikt tego od Ciebie nie oczekuje, dlatego nie ulegaj wykreowanym akcjom marketingowym.
Podobają Ci się profesjonalne pokazy tańca na weselach i marzysz o tym, aby zaprezentować swoje umiejętności przed gośćmi? W takim razie zaproponuj narzeczonemu, że wybierzecie się na kurs przygotowujący do zatańczenia pierwszego tańca według indywidualnie opracowanej choreografii. Dzięki temu nie będziesz fundować sobie dodatkowego stresu sama, a efekt końcowy może być długo wspominamy przez weselników.