Oczepiny to nieodłączny element każdego polskiego wesela. Coraz więcej Par Młodych rezygnuje z tego zwyczaju, ponieważ budzi on niemałe kontrowersje. „Klasyczne” oczepiny bywają wulgarne, bazują na poczuciu humoru rodem z szynku czy komedii klasy C i mogą budzić niesmak. Tak być jednak wcale nie musi. Sprawdź, jak zorganizować oczepiny bez uczucia obciachu.
Oczepiny wcale nie muszą być festiwalem żenady. W Internecie znajdziecie mnóstwo propozycji całkiem fajnych, niegłupich zabaw, które można zaproponować gościom w okolicach północy i nie stawiać ich w kłopotliwym położeniu. Pomysłów oczekujcie również od osoby, która odpowiada za poprowadzenie wesela, czyli wodzireja/lidera zespołu muzycznego.
To wodzirej czuwa nad przebiegiem oczepin. Warto omówić z nim Wasze oczekiwania odnośnie do tego punktu wesela. Wodzirej może mieć swoje sprawdzone schematy, które nie do końca Wam odpowiadają. Uczulcie go, aby nie pozwalał sobie na niewybredne żarty, nie wciągał gości do zabawy na siłę, a tym bardziej nie proponował zabaw, które nie zostały ustalone z narzeczonymi.
Zabawy oczepinowe jednoznacznie kojarzą się z niewybrednymi żartami i nawiązaniem do seksu. Dmuchanie balonu, przeciąganie jajka przez nogawkę – wszyscy dobrze to znamy i raczej nie chcemy uczestniczyć w tego typu „atrakcjach”. Zrezygnujcie więc z klasycznych zabaw oczepinowych, które budzą zażenowanie – zwłaszcza, jeśli w weselu uczestniczą osoby starsze i dzieci.
Często jest tak, że goście – nauczeni przykrymi doświadczeniami – nie chcą brać udziału w zabawach oczepinowych. Aby ich do tego zachęcić warto przygotować atrakcyjne nagrody. I nie, nie powinna to być flaszka wódki, ale np. symboliczne vouchery na zakupy czy na jakieś zabiegi kosmetyczne. Dzięki temu goście sami będą garnąć się do uczestnictwa w zabawach, nawet nie wiedząc, co ich właściwie czeka.