Czym jest karmienie piersią inaczej?

Jerzy Biernacki
18.12.2020

Karmienie piersią inaczej, czyli KPI, robi furorę wśród młodych mam oraz kobiet spodziewających się dziecka. Nie jest to żadna odkrywcza metoda, natomiast zaczęła być wyraźnie promowana czy to w szpitalach, czy na kursach w szkołach rodzenia. Rekomendują ją również neonatolodzy. Na czym to dokładnie polega? Kiedy warto przejść na karmienie piersią inaczej? Sprawdź to w naszym poradniku.

KPI: co to takiego?

Karmienie piersią inaczej jest metodą, która pozwala karmić dziecko mlekiem mamy, ale nie bezpośrednio z piersi. Dzięki temu maluszek ma dostęp do najlepszego dla niego pokarmu, jednocześnie nie narażając mamy na przykrości spowodowane przystawianiem. Jest to rekomendowane rozwiązanie dla kobiet, które z jakiegokolwiek powodu nie mogą lub nie chcą karmić piersią, jednak zależy im na podtrzymaniu laktacji.

Warto wiedzieć

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby dzieci były karmione wyłącznie mlekiem matki minimum do 6. miesiąca życia.

Metodę KPI najlepiej jest realizować przy pomocy laktatora – czy to ręcznego, czy elektrycznego. Kobieta odciąga pokarm tak często, jakby normalnie przystawiała dziecko do piersi, czyli w przypadku noworodka 12-15 razy na dobę. Dzięki temu organizm stale będzie produkować pokarm, a maluszek będzie mieć zapewnioną niezbędną mu dawkę mleka.

Z czasem częstotliwość odciągania pokarmu oczywiście spada – KPI kontynuujemy do momentu, w którym mama stwierdzi, że dziecko przechodzi już całkowicie na pokarmy stałe, co najczęściej następuje po ukończeniu roku (choć nie ma przeciwwskazań, aby karmić dziecko naturalnie znacznie dłużej).

Kiedy warto rozważyć karmienie piersią inaczej?

KPI jest idealnym rozwiązaniem dla mam, które krótko po porodzie chcą lub muszą wrócić do pracy. Odciągając pokarm mogą zostawić go np. opiekunce, babci czy partnerowi – dziecko wypije mleko z butelki. Nie zastąpi to oczywiście bliskości mamy, ale za to zagwarantuje maluchowi najlepszy dla niego pokarm.

Z metody KPI bardzo chętnie korzystają też kobiety, które mają duże problemy z karmieniem piersią z powodu np. specyficznego kształtu brodawek. Zdarza się, że pomimo usilnych prób i nadzoru ze strony doradcy laktacyjnego kobieta i dziecko nie mogą się „zgrać”. Powoduje to duży dyskomfort, niepotrzebne nerwy po obu stronach, a także stanowi czynnik ryzyka całkowitej rezygnacji z karmienia naturalnego.

Artykuł powstał przy współpracy z https://www.magiadlaciala.pl

Artykuł partnera

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie