Stereotypowy wizerunek samotnej matki często ma się nijak do realiów, z jakimi zmagają się tysiące kobiet w Polsce. Jest wiele pan, które choć mają mężów, to de facto samodzielnie wychowują wspólne dzieci. Tymczasem nikt postronny nie nazwałby ich samotnymi matkami. Sprawdź, czy sama nie funkcjonujesz w takiej toksycznej relacji.
Jeśli mąż, który jednocześnie jest ojcem, wychodzi z domu o świcie i wraca zmordowany późnym wieczorem, to w praktyce jest jedynie lokatorem dbającym o budżet domowy, ale już nie o relacje z najbliższymi osobami. Brzmi znajomo? W takim razie spełniasz jedno z podstawowych kryteriów świadczących o tym, że jesteś samotną, choć zamężną matką.
Mało tego: jeśli Twój mąż nawet nie wie, do jakich placówek uczęszczają dzieci, nie zna ich wychowawców i innych rodziców, to coś tutaj zdecydowanie nie gra. Jest to skrajna, a niestety nie taka rzadka sytuacja w polskich rodzinach.
Niby drobiazg, ale to również może wskazywać na funkcjonowanie w pozycji samotnej matki. Każdy ojciec, nawet bardzo zapracowany, powinien choć 1-2 razy w tygodniu odebrać dziecko z przedszkola, zawieźć je na zajęcia, aby w ten sposób odciążyć żonę.
Czyli nie kąpie malucha, nie chodzi z dziećmi do lekarza, nigdy nie bierze opieki na chore dziecko, nie kontroluje odrobienia pracy domowej, nie pomaga przy lekcjach itd. Taki układ jest skrajnie nieuczciwy dla Ciebie.
Jeśli to Ty musisz bawić się z dziećmi, wymyślać jakieś kreatywne zajęcia, budować zamki z piasku na wakacjach, uczyć je pływać i jeździć na rowerze, ponieważ Twój mąż – jak twierdzi – nie ma na to wszystko czasu, to chyba nie masz już wątpliwości, że jesteś samotną, zamężną matką. Musisz o tym szczerze porozmawiać z partnerem i zażądać daleko idących zmian.