Co roku w tysiącach polskich domów jest ten sam problem – po świętach zostaje całe mnóstwo niezjedzonej żywności, na którą po kilku dniach obżarstwa nie możemy już patrzeć. W końcu jak długo można jeść pierogi z kapustą i grzybami, filety rybne czy pić barszcz? Wiele osób popełnia tutaj klasyczny błąd, czyli po prostu wyrzuca wciąż dobre jedzenie. Nigdy nie należy tak robić! Zwłaszcza, że istnieją dużo lepsze sposoby na zagospodarowanie nadmiaru jedzenia po świętach. Opisujemy je w naszym poradniku.
To świetny sposób na to, aby przedłużyć świeżość produktów spożywczych – szczególnie różnego rodzaju wędlin, serów, ale też pierogów (najlepiej żywności, która nie została jeszcze poddana obróbce termicznej). Pakowanie próżniowe, do niedawna stosowane wyłącznie w restauracjach i firmach cateringowych, jest dziś dostępne praktycznie dla każdego.
Jedyne, czego potrzebujesz, to woreczki foliowe i specjalna zgrzewarka. W ten sposób w ciągu kilku chwil zapakujesz próżniowo niezjedzoną żywność, która dzięki odseparowaniu jej od tlenu zachowa świeżość jeszcze przez wiele tygodni (a po zamrożeniu nawet wiele miesięcy).
Nie chcesz „bawić się” w pakowanie próżniowe? Sięgnij po najprostszą możliwą metodę, czyli mrożenie niezjedzonej żywności. W ten sposób można przechowywać praktycznie wszystko – może poza usmażonymi rybami, które po rozmrożeniu będą bardzo niesmaczne.
Śmiało możesz natomiast zamrozić takie produkty, jak:
Korzystaj z tych produktów przez cały następny rok, a niektóre z nich spokojnie będą zdatne do spożycia nawet podczas kolejnych świąt.
Jeśli nie chcesz przechowywać niezjedzonej żywności w domu, to koniecznie przekaż ją tym, którzy na co dzień są głodni lub po prostu sami nie mieli możliwości przygotowania takich świąt, o jakich marzyli. Mogą to być osoby bezdomne, ale równie dobrze Twoi sąsiedzi, o których wiesz, że im się nie przelewa.
W każdym dużym mieście po świętach organizowane są zbiórki dobrego jedzenia, które następnie trafia np. do miejskich jadłodajni i dzięki temu się nie marnuje. To nic Cię nie kosztuje, a może sprawić radość komuś, kto naprawdę ma niewiele.