Kupujesz warzywa w dyskoncie, na przykład przy okazji cotygodniowych zakupów spożywczych? Robi tak wiele z nas, ponieważ jest to bez wątpienia bardzo wygodne i oszczędza mnóstwo czasu. Z drugiej jednak strony trudno uznać to za dobry pomysł. W naszym artykule przytaczamy kilka argumentów przeciwko kupowaniu warzyw w popularnych dyskontach.
Trzeba sobie to jasno powiedzieć: do dyskontów trafiają takie warzywa, których większość z nas nie chciałaby widzieć w swojej kuchni. Cena czyni cuda, dlatego wielkie sieci handlowe wybierają najtańszych dostawców. Można więc zapomnieć o uprawie organicznej, niestosowaniu ciężkich środków chemicznych czy o wyłącznie krajowym pochodzeniu warzyw.
Gdy kupujesz warzywa w dyskoncie, to zawsze sprawdź, jaki jest kraj ich pochodzenia. Możesz być tym mocno zaskoczona, gdy okaże się, że np. ziemniaki są importowane z Francji. Do Polski? Kraju ziemniaka? Brzmi absurdalnie, ale taka jest rzeczywistość.
Wybór warzyw w dyskontach pozostawia wiele do życzenia. Na pewno zdarzyło Ci się pójść na zakupy z listą i nie dostać co najmniej kilku produktów, które z kolei tydzień wcześniej były bez problemu dostępne. Jeśli chcesz zaopatrzyć się w komplet poszukiwanych warzyw, to od razu udaj się na targowisko lub do typowego, osiedlowego sklepu warzywnego.
W dyskontach warzywa przechodzą – i to dosłownie – przez tysiące rąk. Może się zdarzyć, że nawet po umyciu warzyw nadal będą się na nich znajdować drobnoustroje, nie wspominając już o preparatach chemicznych. Takie ryzyko jest o wiele mniejsze w przypadku warzyw pochodzących prosto od lokalnego producenta.