Czy wiesz, że przeciętny Polak bierze ślub w wieku 29, a Polka 27 lat? Ta granica stale się przesuwa. Coraz więcej osób odkłada decyzję o ślubie, chcąc najpierw zrobić karierę, nacieszyć się wolnością i posmakować życia. Faktem jest natomiast, że już po czterdziestce bardzo trudno jest wejść w związek małżeński – i to z kilku całkiem racjonalnych powodów. Omawiamy je w naszym poradniku.
Paradoksalnie stabilizacja zawodowa i materialna nie sprzyja łatwiejszemu podejmowaniu decyzji o ślubie. Osoba, która nie narzeka na swój status majątkowy, nie potrzebuje nikogo, z kim może stworzyć solidniejsze podwaliny ekonomiczne.
Ludzie po czterdziestce są już dojrzali emocjonalnie, ale także mają swoje przyzwyczajenia, z których trudno byłoby im zrezygnować na etapie budowania stałego związku. W tym wieku niełatwo jest się zmienić, a pewne nawyki mogą być przecież sporym problemem dla drugiej połówki.
Niezależność to jeden z najczęściej podnoszonych argumentów przez osoby, które nie chcą słyszeć o ślubie. W pewnym momencie staje się ona ogromną przeszkodą na drodze do zbudowania trwałego i sformalizowanego związku. Doceniamy to, że decydujemy wyłącznie o sobie, że nie musimy z nikim uzgadniać istotnych wyborów życiowych. Ślub diametralnie to zmieni, dlatego wcale nie jest czymś atrakcyjnym dla niezależnego czterdziestolatka.
Nie jest wielką tajemnicą, że znalezienie singla czy singielki po czterdziestce graniczy z cudem. W tym wieku większość ludzi ma już jakieś zobowiązania, przede wszystkim dzieci. Wolni czterdziestolatkowie to często rozwodnicy lub wdowcy, co także może stanowić pewien problem, zwłaszcza dla rodziny. Dlatego poszukiwania idealnego kandydata będą trudne, czasochłonne i bez gwarancji sukcesu.
Wszystkie te argumenty sprawiają, że jeśli myślisz o ślubie, to raczej zacznij czynić kroki w tym kierunku na długo przed ukończeniem czterdziestu lat.