Większość młodych ludzi planujących ślub zastanawia się nad tym, skąd wziąć pieniądze na organizację wesela. My postanowiliśmy podejść do tej sprawy od zupełnie innej strony i podpowiedzieć Ci, które sposoby finansowania imprezy są najgorsze. Dzięki temu masz szansę uniknąć poważnych błędów, które będą Ci się odbijać czkawką nawet przez wiele następnych lat. Koniecznie pokaż ten poradnik narzeczonemu!
Zaciąganie kredytu na organizację wesela jest bardzo złym pomysłem. Choć taka opcja kusi, bo przecież od ręki zyskujemy spore fundusze na zrealizowanie swoich marzeń, to warto jednak pomyśleć o tym długofalowo. Wesele się skończy, wszyscy o nim zapomną, a Wam zostanie na głowie drogi kredyt z wysoką ratą miesięczną. Czy to ma sens? Absolutnie nie!
To może być dla Was dość zaskakująca porada, ponieważ wiele par młodych posiłkuje się pieniędzmi od rodziców. Nie jest to jednak najszczęśliwszy pomysł. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób niejako uzależniacie się od rodziców i możecie czuć się zobowiązani do tego, aby np. regularnie ich odwiedzać, choć wcale nie macie na to ochoty. W dodatku rodzice zawsze będą mogli wypomnieć Wam tę pomoc, co nie jest przyjemne. Dlatego w miarę możliwości unikajcie wsparcia finansowego od najbliższych.
Zaciągnięcie chwilówki na wesele jest jeszcze – przepraszamy za dosadność – głupszym pomysłem, niż wzięcie kredytu w banku. Chwilówki, czyli pożyczki prywatne, są strasznie drogie, a okres ich spłaty krótki (zwykle kilka miesięcy). To oznacza, że zaraz po weselu pojawi się problem, jak oddać pożyczone pieniądze. Jeśli go nie rozwiążecie, to z dużym prawdopodobieństwem wpadniecie w spiralę zadłużenia.
Jeśli macie już odłożone pieniądze na zakup mieszkania czy choćby na wkład własny do kredytu hipotecznego, to traktujcie je, jako świętość. Nie możecie po nie sięgnąć w celu zorganizowania wesela ponad stan. Te pieniądze są już zagospodarowane i przeznaczone na coś znacznie ważniejszego.
Odpowiedzcie sobie na pytanie: czy wolicie mieć fajne, własne mieszkanie, ale skromne wesele, czy może wystawny ślub, ale wciąż wynajmować kawalerkę w nieciekawej lokalizacji? No właśnie.