Kurs przedmałżeński – jak „przetrwać” ten czas?

Jerzy Biernacki
21.03.2022

Decydując się na ślub kościelny narzeczeni obowiązkowo muszą odbyć tzw. kurs przedmałżeński. W dużym skrócie: polega to na tym, że osoba duchowna lub świecka mająca wykształcenie teologiczne przekazuje kursantom „wiedzę” na temat życia małżeńskiego w wierze, pożycia oraz katolickiego wychowania dzieci. Dla wielu osób może to brzmieć strasznie, dlatego kursy są owiane złą sławą. Można to jednak bez problemu przetrwać, a kilka wskazówek zebraliśmy dla Ciebie w naszym poradniku.

Odpowiednie nastawienie to podstawa

Jeśli jesteście osobami wierzącymi, a na to wskazuje fakt, że zdecydowaliście się na ślub kościelny, to chyba nie powinniście mieć problemu z „zaliczeniem” kursu przedmałżeńskiego, prawda? Oczywiście ironizujemy, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że wiele par bierze ślub kościelny w imię tradycji czy nie chcąc wywoływać rodzinnych konfliktów.

Zamiast jednak nastawiać się, że będzie strasznie, że nasłuchacie się bzdur i niczym niepopartych teorii, to podejdźcie do sprawy metodycznie. Ukończenie kursu jest niezbędne, dlatego potraktujcie to, jak kolejny etap przygotowań do ślubu i tyle.

Wybierzcie kurs weekendowy

Wiele parafii w Polsce organizuje weekendowe kursy przedmałżeńskie, zdając sobie sprawę z tego, że młodzi ludzie są dziś zabiegani, zapracowani i zwyczajnie nie mają czasu na to, aby przez kilka tygodni uczęszczać na zajęcia. Warto skorzystać z takiej opcji. Rozejrzyjcie się za kursami weekendowymi w Waszej okolicy lub… rozważcie kurs wyjazdowy, połączony z noclegiem (rzecz jasna w osobnych pokojach), co może być bardzo interesującym przeżyciem.

Nie wdawajcie się w zbędne dyskusje

Jeśli treści przekazywane podczas kursu przedmałżeńskiego wydają się Wam irracjonalne (a z pewnością momentami tak będzie), to zamiast stawać w pozycji osób wojujących z nauką Kościoła po prostu ugryźcie się w język. To nie jest ani czas, ani miejsce na wdawanie się w dyskusje, które mogą skończyć się awanturą oraz wykluczeniem Was z dalszego udziału w kursie.

Myślcie też o innych parach, które chcą tylko jak najszybciej otrzymać stosowne zaświadczenie i nie uśmiecha się im przedłużanie kursu z powodu różnic poglądów. Poza tym w kursie mogą brać udział pary szczerze wierzące, dla których Wasze ewentualne uwagi mogą być nie do przyjęcia i zwyczajnie je obrazić.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie