Przydomowa łąka coraz częściej jest wybierana w formie alternatywy dla idealnie przystrzyżonego trawnika. Wiele osób nie wyobraża sobie, aby poświęcać mnóstwo czasu na pielęgnowanie murawy, dlatego stawiają na – jak się wydaje – dużo wygodniejsze rozwiązanie. Też to rozważasz? W takim razie musisz wiedzieć, że przydomowa łąka wcale nie jest taka fajna, jak się wydaje. Jakie są jej wady? Tego dowiesz się już z naszego poradnika.
Jeśli masz dzieci, to ten argument powinien być dla Ciebie decydujący. Niestety, przydomowa łąka, choć bez wątpienia piękna, może być siedliskiem kleszczy. A te, jak pewnie wiesz, roznoszą różnego rodzaju patogeny chorobotwórcze, na czele z boreliozą – szacuje się, że nawet co trzeci kleszcz bytujący w Polsce jest nosicielem bakterii wywołującej boreliozę.
Trudno więc liczyć na to, aby rodzice mogli z pełnym spokojem pozwolić swoim dzieciom na zabawę na przydomowej łące, a później poświęcać kilkanaście minut na sprawdzanie każdego fragmentu ich ciała w poszukiwaniu pasożytów.
Aby przydomowa łąka rzeczywiście robiła wrażenie, to nie należy jej często kosić. To z kolei oznacza, że już na początku lata wysokość niektórych roślin możesz przekraczać 1 metr. Korzystanie z takiego ogrodu w celach czysto rekreacyjnych na pewno nie będzie zbyt wygodne. Można zapomnieć o graniu w piłkę, kulaniu się z dziećmi po murawie, rozbiciu namiotu czy ustawieniu dmuchanego basenu.
Przydomowa łąka w głównej mierze składa się właśnie z chwastów, które w grupie może i prezentują się efektownie, natomiast są też dość kłopotliwe – będą się wysiewać do donic z innymi roślinami, nie wspominając już o rabatach. Co więcej, łąka może być przedmiotem konfliktu z sąsiadami, którzy będą się skarżyć na zachwaszczenie swoich wypielęgnowanych trawników.
Bardzo trudno się ją kosi
Nawet łąka wymaga kilkakrotnego skoszenia w ciągu roku, aby wzmocnić jej ekosystem. Nie licz na to, że uda Ci się w ciągu kilkudziesięciu minut skosić łąkę wysoką na ponad metr – nie poradzi sobie z tym żadna domowa kosiarka. Konieczne będzie użycie kosy, a to oznacza niezłą harówkę i przy okazji bałagan.