Biwakowanie wraca do łask. Coraz więcej rodzin rezygnuje z wakacji all inclusive na rzecz tych spędzanych na kempingu, zwłaszcza zapewniającym dostęp do wszelkich udogodnień, od nowoczesnych sanitariatów po efektowne baseny ze zjeżdżalniami (szukaj ich przede wszystkim za granicą). Jeśli szykujesz się do pierwszego wyjazdu z dzieckiem pod namiot, to w naszym poradniku znajdziesz listę przydatnych, mniej oczywistych drobiazgów, które warto spakować.
Dziecko, szczególnie małe, może bać się ciemności panującej w namiocie po zmroku. Aby uniknąć problemów z zasypianiem i konieczności spania z dzieckiem na jednym materacu, zainwestuj w małą lampkę, która daje delikatne światło. Najlepszym wyborem będzie lampka na dynamo lub z własnym akumulatorem ładowanym przez USB, co zapewni niezależność od źródeł prądu.
Jedną z największych wad biwakowania jest wystawienie się na chmary komarów. Aby rodzinny wyjazd na łono natury nie zamienił się w koszmar, warto zabrać ze sobą preparaty odstraszające, w tym repelenty oraz kadzidełka.
Nie musi to być od razu toaleta chemiczna, choć ta bez wątpienia byłaby najwygodniejsza. Awaryjnie sprawdzi się także najprostsza toaleta w postaci wiadra z workiem zasypanym np. żwirkiem dla kotów. Oczywiście nie należy z niej korzystać przez cały czas, a jedynie okazjonalnie, gdy np. dziecku zachce się do toalety w środku nocy – ten patent oszczędzi Wam wędrówki do sanitariatów.
Na pewno warto zabrać ze sobą matę, którą w pogodny dzień można rozłożyć przed namiotem i stworzyć tam dziecku wygodną przestrzeń do zabawy. Dzięki macie zminimalizujesz również problem nanoszenia brudu do namiotu, co ułatwi utrzymanie przestrzeni mieszkalnej we względnej czystości.