Coraz więcej Polaków uprawia narciarstwo. Jest to piękny, bardzo satysfakcjonujący sport. Jeśli wkrótce wybieracie się na rodzinny wyjazd narciarski, ale macie maluszka, który z oczywistych względów nie będzie szusować po stoku, to na pewno zastanawiasz się, jak to wszystko zorganizować. Mamy dla Ciebie kilka praktycznych wskazówek.
Podstawa zasada brzmi: to nie może być wyjazd, który zapewni sporo frajdy tylko Twojemu partnerowi i ewentualnie starszemu dziecku. Nie daj się wtłoczyć w sytuację, w której to na Ciebie spadną wszystkie obowiązki związane z opieką nad maluszkiem. Nie pozwól, abyś była skazana na całodzienne siedzenie z dzieckiem w pokoju hotelowym, podczas gdy partner w najlepsze bawi się na stoku.
Możecie na przykład ustalić, że do południa na nartach jeździ partner, ale po południu Ty – lub odwrotnie. Liczy się tutaj wzajemna uczciwość i solidarne opiekowanie się małym dzieckiem, którego przecież nie można zabrać na cały dzień na stok.
To, czy rodzinny wyjazd na narty będzie udany, decyduje się już na etapie wyboru miejsca docelowego. Jeśli postawicie na typowy ośrodek narciarski w rodzaju Zieleńca czy Czarnej Góry, to niestety, ale na miejscu spotka Was rozczarowanie – tam po prostu nie ma nic do roboty poza jeżdżeniem na nartach.
W tym kontekście lepszą opcją będzie np. takie Zakopane. W czasie, gdy część rodziny szaleje na stoku, Ty możesz wybrać się z maluszkiem na spacer, zajrzeć do sali zabaw, porobić coś kreatywnego czy po prostu wybrać się do przyjemnej restauracji.
Naprawdę lepiej jest odżałować trochę pieniędzy i zarezerwować pobyt w takim hotelu, w którym nie można się nudzić nawet nie jeżdżąc na nartach. Postawcie na obiekt oferujący np. dostęp do basenu z podgrzewaną wodą (w tym brodzika dla maluszków), strefy SPA czy po prostu położony w pięknej, bezpiecznej okolicy, z górką do zjeżdżania na sankach z małymi dziećmi. Dzięki temu osoba, która zostanie w hotelu z maluchem, będzie mogła przyjemnie spędzić czas z pociechą i nie odczuwać dołującej nudy.