Panuje powszechny pogląd, że chrapanie jest domeną mężczyzn. Tymczasem ta przypadłość przytrafia się również paniom. Przyczyn chrapania może być wiele, jednak nie należy tego całkowicie bagatelizować. Czasami „głośny sen” jest objawem różnych chorób, dlatego jeśli dodatkowo zauważasz, że jesteś ciągle niewyspana, rano nie masz siły wstać z łóżka i generalnie gorzej się czujesz, powiedz o tym lekarzowi. Wcześniej też sprawdź, jakie są najczęstsze przyczyny chrapania u kobiet.
Zaczniemy od najbardziej prozaicznej przyczyny. Jeśli masz katar, to nic dziwnego, że partner zaczął się skarżyć na Twoje chrapanie. To efekt niedrożności nosa, co zmusza Cię do nieświadomego oddychania przez usta. Rada? Przed snem nawilż śluzówkę nosa np. wodą morską i użyj kropli.
Większość ludzi ma ten problem, jednak w przypadku znacznej krzywizny przegrody nosowej objawem może być właśnie uporczywe chrapanie. Jeśli więc Twój partner zaczął się mocno uskarżać na nocne hałasy, a dodatkowo Twój organizm nie regeneruje się podczas snu, nie zaszkodzi wizyta u laryngologa. Specjalista może również zdiagnozować inne schorzenie będące przyczyną chrapania, czyli zapalenie zatok przynosowych (w tym chroniczne).
Nie jest wykluczone, że masz nisko osadzone, grube i miękkie podniebienie, co stanowi jedną z częstych przyczyn chrapania. Taki kształt podniebienia utrudnia oddychanie podczas snu, powodując nieprzyjemne efekty dźwiękowe. Uwaga! Osoby z tak ukształtowanym podniebieniem bardzo często cierpią na bezdech senny, dlatego warto skonsultować z lekarzem przeprowadzeniem zabiegu korekcji podniebienia.
Brzmi infantylnie, ale rzeczywiście pozycja, w której śpisz, ma duży wpływ na to, czy chrapiesz. Leżąc na plecach nieświadomie osuwasz język w kierunku podniebienia, co w naturalny sposób sprzyja chrapaniu. Nieprzypadkowo ta pozycja jest uznawana za najmniej sprzyjającą nocnej regeneracji. Szkoda, że nie za bardzo mamy na to wpływ.
Ciekawostką jest fakt, że chrapanie bardzo rzadko przytrafia się osobom młodym. Zwykle ten nieprzyjemny efekt pojawia się po 30. roku życia, a najwięcej „chrapaczy” i osób z bezdechem sennym diagnozuje się po czterdziestce.