Wesele w czasach zagrożenia epidemicznego: o co warto zadbać?

Antoni Kwapisz
28.05.2021

Wybuch pandemii koronawirusa zniszczył plany weselne milionów par na całym świecie. Co prawda można już organizować wesela, ale tylko w tzw. nowym reżimie sanitarnym. Nikt do końca nie wie, co to właściwie oznacza i jak w praktyce zagwarantować gościom maksymalny poziom bezpieczeństwa. Wszystko więc sprowadza się do zdrowego rozsądku. W naszym poradniku mamy dla Ciebie kilka wskazówek, dzięki którym zorganizujesz – przynajmniej teoretycznie – bezpieczne wesele w czasach zagrożenia epidemicznego.

Zero całowania!

To najważniejsza zasada, o jakiej warto przypomnieć gościom weselnym. Oczywiście nowożeńcy mogą, a wręcz muszą uczcić swój związek tradycyjnym pocałunkiem, natomiast etap składania życzeń powinien już być pozbawiony przesadnej czułości.

Prezenty najlepiej na konto

Jasne, że brzmi to okropnie i w ogóle nie kojarzy się z atmosferą ślubu i wesela, ale co zrobić – takie czasy. Większość gości preferuje wręczanie nowożeńcom gotówki. Można więc grzecznie zasugerować, że w związku z zagrożeniem epidemicznym proponujecie wykonanie przelewu na specjalnie utworzone konto w banku.

Wynajęcie większej sali weselnej

Dzięki temu rozwiązaniu zyskacie możliwość rozsadzenia gości w taki sposób, aby mogli zachować między sobą przynajmniej 1,5 metra odległości. Ostrożności nigdy za wiele. Dodatkowo warto rozważyć, czy lepszym pomysłem nie będzie posadzenie gości przy kilkunastu mniejszych stołach, zamiast przy kilku dużych ustawionych w tradycyjną podkowę.

Optymalne rozwiązanie: ślub i wesele w plenerze

Jeśli tylko taka opcja wchodzi w grę, to zdecydowanie warto z niej skorzystać. Ślub w plenerze, a później wesele np. pod namiotem imprezowym, to bardzo dobry pomysł na czas zagrożenia epidemicznego. Na świeżym powietrzu ryzyko zarażenia się wirusem jest o wiele mniejsze. Koniecznie weźcie to rozwiązanie pod uwagę.

Im mniej gości, tym bezpieczniej

Paradoksalnie obecna sytuacja może być nawet na rękę młodym, którym i tak nie uśmiechało się zorganizowanie ogromnego wesela na np. 200 osób. Macie teraz idealną wymówkę, aby zaprosić na ślub i obiad z kolacją tylko najbliższą rodzinę i w ten sposób nie tylko zaoszczędzić, ale też uniknąć robienia dobrej miny do złej gry na widok prawie obcych wujków i kuzynów na wyścigi opróżniających butelki z alkoholem.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie