Sauna po treningu wydaje się być idealnym pomysłem. Przebywanie w saunie działa relaksująco, kojąco, wysoka temperatura może również łagodzić stany zapalne związane z drobnymi urazami mięśni czy stawów. Okazuje się jednak, że dla własnego dobra lepiej jest unikać korzystania z sauny bezpośrednio po treningu. Dlaczego? Oto najważniejsze argumenty.
Paradoksalnie to, co wydaje się uzupełniać trening na siłowni, w rzeczywistości go sabotuje. Wystawienie ciała na działanie wysokiej temperatury zmniejsza napięcie mięśniowe i niweluje efekt tzw. pompy mięśniowej. Przez to efektywność treningu będzie znacznie mniejsza.
Już sam trening dostatecznie zmęczył organizm, który musi się teraz zregenerować. Na pewno nie pomoże w tym przebywanie w bardzo wysokiej temperaturze, co stanowi dodatkowe obciążenie dla organizmu.
W skrajnym przypadku zafundowanie sobie takiego ekstremalnego wysiłku może nawet doprowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, włącznie z udarem cieplnym czy zaburzeniem pracy układu sercowo-naczyniowego.
Po uczciwie przeprowadzonym treningu Twój organizm może być lekko odwodniony. Wymaga więc uzupełnienia elektrolitów, co nie będzie możliwe w saunie. Wysoka temperatura wzmaga pocenie, a więc usuwanie elektrolitów z organizmu. W efekcie narażasz się na odwodnienie, co stanowi już bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia.
Najkorzystniej jest więc rozdzielić dni treningowe od tych, w których korzystasz z sauny. Przerwa między treningiem a saunowaniem powinna wynosić minimum kilkanaście godzin. Wówczas osiągniesz najwięcej korzyści z wysiłku fizycznego i termoterapii.