Chyba każdej z nas zdarzyło się słyszeć szumy uszne. Zwykle przechodzimy nad tym do porządku dziennego, bo przyczyna może być zupełnie prozaiczna – na przykład dłuższe przebywanie w dużym hałasie, chociażby na koncercie. Gorzej, gdy szumy wracają i nie da się ich przypisać do jednego czynnika. Sprawdź, kiedy powinnaś niepokoić się szumami usznymi i co z tym zrobić.
Szumy uszne wcale nie muszą być… szumem. Mówimy tutaj o całej grupie dźwięków, które słyszy wyłącznie jedna osoba, natomiast nie są one słyszalne dla otoczenia – są to tzw. dźwięki subiektywne. Można odnieść wrażenie, że dziwny dźwięk pochodzi wprost z głowy i nie jest generowany przez żadne urządzenie.
Osoby cierpiące na szumy uszne słyszą takie dźwięki, jak szmery, świst, dzwonienie, brzęczenie, nawet wycie czy pukanie. Co ciekawe, na tę przypadłość okresowo cierpi około 20% dorosłych Polaków, a więc jest ona dość powszechna.
To warto wiedzieć
Szumy uszne dzielimy na okresowe, czyli pojawiające się od czasu do czasu, oraz na przewlekłe, towarzyszące danej osobie bez przerwy. Ten drugi przypadek jest wyjątkowo niepokojący.
Jedną z najczęstszych przyczyn okresowych szumów usznych jest stres. Na tę przypadłość uskarżają się osoby funkcjonujące w bardzo nerwowych sytuacjach, zajmujące eksponowane stanowiska lub przechodzące przez trudny okres w życiu.
Prozaiczną przyczyną szumów usznych jest zalegająca w kanale słuchowym woskowina. Jeśli czyścisz uszy patyczkiem kosmetycznym, to z czasem możesz doprowadzić do ubicia woskowiny, która drażni receptory w uchu wewnętrznym, a mózg odbiera to, jako źródło dźwięku.
W grę wchodzą także inne możliwe czynniki, jak:
Jeśli szumienie w uszach ma u Ciebie charakter przewlekły lub bardzo często nawraca, to nie zwlekaj ze zgłoszeniem się do lekarza pierwszego kontaktu. Ten na podstawie wywiadu i opisanych objawów skieruje Cię na konsultację laryngologiczną. Dalszą diagnostyką może się z kolei zająć neurolog czy psychiatra.